Baśnie braci Grimm – Imć pan kum

Baśnie braci Grimm – Imć pan kum

26 listopada 2020 0 przez 4parents

Pewien biedak miał tyle dzieci, że nie było już takiego, kogo by nie prosił w kumy, a kiedy urodziło mu się jeszcze jedno, sam nie wiedział, co ma zrobić. Nie znajdując rady, w tym strapieniu położył się i usnął. Przyśniło mu się, że ma wyjść przed bramę i pierwszego napotkanego człowieka poprosić w kumy. Kiedy się obudził, postanowił pójść za radą, jaką mu podsunął sen, wyszedł przez bramę i pierwszego napotkanego człowieka poprosił w kumy. Obcy ofiarował mu buteleczkę z wodą i rzekł:

– To jest cudowna woda, możesz nią uzdrawiać chorych, ale najpierw musisz zawsze sprawdzić, z której strony stoi śmierć. Jeśli stoi przy łóżku u głowy chorego, to dajesz mu do wypicia łyk wody i wyzdrowieje; jeśli jednak śmierć stoi w nogach, to wszystkie wysiłki na nic, chory musi umrzeć.

Biedak odtąd zawsze potrafił przewidzieć, czy chorego da się uratować, czy też nie, stał się sławny dzięki swej sztuce i zarabiał mnóstwo pieniędzy. Pewnego razu wezwano go do królewskiego dziecka, a kiedy wszedł, ujrzał śmierć u jego głowy i wyleczył ją swoją wodą, podobnie stało się za drugim razem, ale za trzecim śmierć stała w nogach i dziecko musiało umrzeć.

Biedak chciał odwiedzić swego kuma i opowiedzieć mu, jak sobie z jego wodą poczyna. Kiedy jednak przyszedł do domu kuma, zastał tam przedziwne rzeczy. Na pierwszym piętrze kłóciły się zawzięcie miotła z szufelką i jedna drugą tłukła ile wlezie. Biedak zapytał:

– Gdzie mieszka mój pan kum?

Miotła mu odrzekła:

– O piętro wyżej.

Kiedy wszedł na drugie piętro, zobaczył cały stos trupich palców. I znów zapytał:

– Gdzie mieszka mój pan kum?

Jeden z palców odpowiedział:

– O piętro wyżej.

Na trzecim leżała kupa trupich głów, które posłały go znów o piętro wyżej. Na czwartym piętrze ujrzał ryby na ogniu, skwierczały na patelni i same się smażyły. I one powiedziały:

Czytaj więcej  Maria Konopnicka - "Stefek Burczymucha"

– O piętro wyżej.

A kiedy wspiął się na piąte, znalazł się przed drzwiami izdebki, zajrzał przez dziurkę od klucza i zobaczył imć pana kuma, który miał na głowie parę długich rogów. Kiedy otworzył drzwi i wszedł do środka, imć pan kum czym prędzej położył się do łóżka i nakrył się kołdrą. Gość rzekł do niego:

– Kumie, co to za dziwne rzeczy dzieją się w twoim domu? Kiedy wszedłem na pierwsze piętro, kłóciły się tam miotła z szufelką i tłukły się, że aż dudniło.

– Cóż za głupstwa gadacie! – odparł kum. – To przecież parobek gadał ze służącą.

– A na drugim piętrze widziałem trupie palce.

– Ach, cóż za bzdury pleciecie. To była skorzonera.

– Na trzecim leżały trupie głowy.

– Głupi człowieku! To były główki kapusty!

– A na czwartym ryby skwierczały na patelni i same się smażyły.

Ledwie skończył to mówić, zjawiły się ryby, niosąc się same na półmisku.

– Kiedy wszedłem na piąte piętro, zajrzałem przez dziurkę od klucza do jakiejś izby i zobaczyłem was, kumie, i mieliście długie, bardzo długie rogi.

– Oj co to, to nieprawda!

Biedaka strach obleciał i uciekł, a nie wiadomo, co by mu jeszcze zrobił imć pan kum.

No tags for this post.