Jan Brzechwa – „Na straganie”
31 grudnia 2019Na straganie w dzień targowy
Takie słyszy się rozmowy:
„Może pan się o mnie oprze,
Pan tak więdnie, panie koprze.”
„Cóż się dziwić, mój szczypiorku,
Leżę tutaj już od wtorku!”
Rzecze na to kalarepka:
„Spójrz na rzepę – ta jest krzepka!”
Groch po brzuszku rzepę klepie:
„Jak tam, rzepo? Coraz lepiej?”
„Dzięki, dzięki, panie grochu,
Jakoś żyje się po trochu.
Lecz pietruszka – z tą jest gorzej:
Blada, chuda, spać nie może.”
„A to feler” –
Westchnął seler.
Burak stroni od cebuli,
A cebula doń się czuli:
„Mój Buraku, mój czerwony,
Czybyś nie chciał takiej żony?”
Burak tylko nos zatyka:
„Niech no pani prędzej zmyka,
Ja chcę żonę mieć buraczą,
Bo przy pani wszyscy płaczą.”
„A to feler” –
Westchnął seler.
Naraz słychać głos fasoli:
„Gdzie się pani tu gramoli?!”
„Nie bądź dla mnie taka wielka” –
Odpowiada jej brukselka.
„Widzieliście, jaka krewka!” –
Zaperzyła się marchewka.
„Niech rozsądzi nas kapusta!”
„Co, kapusta?! Głowa pusta?!”
A kapusta rzecze smutnie:
„Moi drodzy, po co kłótnie,
Po co wasze swary głupie,
Wnet i tak zginiemy w zupie!”
„A to feler” –
Westchnął seler.
Analiza wiersza „Na straganie”
Wiersz zbudowany z ponad dwudziestu dwuwersowych zwrotek. Poszczególne wersy składają się zazwyczaj z ośmiu sylab. Rodzaj liryki można określić jako: pośrednią, sytuacyjną, narracyjną.
Podmiot liryczny opisuje warzywa na straganie, które rozmawiają ze sobą, kłócą się lub pocieszają. Łatwo zgadnąć, że stragan z warzywami porównać można do świata, a kłótnie fasoli z brukselką czy zaloty cebuli do buraka z zachowaniami ludzi. Wtedy wiersz Brzechwy nabiera zupełnie innego wymiaru, staje się niemalże filozoficzną przypowieścią na temat przemijania. Wszechwiedzący podmiot liryczny zwraca uwagę, iż nieważne, co będziesz robił w życiu, jakie napotykasz problemy i tak koniec jest jasno określony. Nie można jednak wysuwać wniosku, że podmiot liryczny nawołuje do bierności i bezmyślnego trwania. Nic z tych rzeczy. Jest to raczej refleksja nad przemijaniem, spuentowana słowami: „a to feler, westchnął seler”.